Zmiana agencji od Google Ads rzadko wynika z jednego „wielkiego błędu”. Częściej to suma drobiazgów: brak raportów, dziwne wahania leadów, niedomknięta analityka albo poczucie, że konto „jedzie siłą rozpędu”. Dobra wiadomość jest taka, że kampanie da się przenieść bez utraty historii i jakości — o ile zrobi się to metodycznie.
Dlaczego przeniesienie kampanii to nie jest „kopiuj–wklej”
W teorii Google Ads to tylko zestaw kampanii, reklam i budżetów. W praktyce konto jest jak warsztat: narzędzia, ustawienia, historia testów, sygnały uczenia się algorytmów i — co najważniejsze — pomiary (konwersje). Kiedy przejmujemy konta w Advertio, często widzimy, że to właśnie pomiary i dostępności (a nie same reklamy) decydują o tym, czy „po zmianie” wyniki idą w górę, czy nagle lecą w dół.
Wrocławskie firmy usługowe mają zwykle jeden cel: stabilny napływ zapytań i telefonów w sezonie i poza sezonem. Sklepy internetowe — dochodowość i powtarzalność sprzedaży. W obu przypadkach przeniesienie kampanii bez utraty historii i jakości oznacza zachowanie ciągłości działania: od danych o konwersjach, przez listy odbiorców, po ustawienia atrybucji i integracje z GA4.
Co tak naprawdę można „stracić” przy zmianie agencji
Klienci najczęściej mówią: „Nie chcę stracić historii”. I mają rację — tylko warto doprecyzować, o jaką historię chodzi. Największe ryzyka to:
- Utrata dostępu do konta (gdy konto jest własnością agencji, a nie klienta).
- Reset uczenia się kampanii (np. przy niepotrzebnym duplikowaniu kampanii do nowego konta).
- Zmiana/zepsucie konwersji (najczęstszy problem: „wyniki spadły”, a po sprawdzeniu okazuje się, że konwersje przestały się zliczać lub zliczają się podwójnie).
- Utrata list remarketingowych albo ograniczenie ich rozmiaru (np. brak zgód, źle wdrożony Consent Mode, rozłączone GA4–Ads).
- Rozjazd raportowania (inne modele atrybucji, inne definicje konwersji, inne okna konwersji — i nagle „nic się nie zgadza”).
Z perspektywy praktyka: najwięcej szkód robi pośpiech. „Zróbmy szybko nową strukturę, bo stara jest brzydka” — to zdanie słyszałem wielokrotnie. Czasem warto, ale prawie nigdy w pierwszym tygodniu przejęcia.
Najlepszy scenariusz: konto Google Ads należy do klienta
Jeśli kampanie są prowadzone na koncie klienta (z dostępem dla agencji przez MCC/menedżera), przeniesienie jest zwykle najbezpieczniejsze. Zmienia się opiekun, strategia i proces, ale:
- zostaje historia kampanii, kliknięć, jakości ruchu, ustawień i testów,
- zostają listy odbiorców (jeśli są poprawnie zbudowane),
- nie tracisz kontekstu w raporcie „co działało, a co nie”.
W praktyce wygląda to tak: klient nadaje nam dostęp administracyjny lub standardowy, my weryfikujemy konfigurację i dopiero potem wprowadzamy zmiany. Bez nerwów, bez „wielkiego restartu”.
Trudniejszy przypadek: kampanie są na koncie agencji
Jeżeli kampanie były prowadzone na koncie, którego właścicielem jest agencja, sytuacja robi się bardziej delikatna. Technicznie da się działać dalej, ale historia zostaje w tamtym koncie. Wtedy są dwa podejścia:
- Negocjacja przekazania konta (najlepsze, choć nie zawsze możliwe).
- Budowa nowego konta klienta i migracja struktury z zachowaniem logiki kampanii, ale bez „historii algorytmu”.
Z doświadczenia: czasem agencja oddaje konto bez problemu, czasem nie. Wtedy kluczowe jest, żeby nie udawać, że da się skopiować wszystko 1:1. Da się przenieść strukturę, teksty reklam, listy słów, ustawienia lokalizacji, harmonogramy, ale nie da się „sklonować” historii jakości i uczenia. Da się za to zrobić start tak, żeby spadki były możliwie małe i krótkie.
Plan przejęcia w 7 krokach (bez utraty ciągłości)
1) Ustal, co jest „źródłem prawdy”: Ads czy GA4
W firmach usługowych często słyszę: „Patrzymy na leady z formularza i telefony”. W e-commerce: „Patrzymy na przychód”. Brzmi prosto, ale potem okazuje się, że formularz jest liczony w GA4, a import do Ads jest wyłączony. Albo telefon jest mierzony tylko jako kliknięcie w numer, bez połączeń. Pierwszy krok to ustalenie, gdzie mierzysz konwersje i czy te dane faktycznie zasilają optymalizację kampanii.
Jeśli masz wątpliwości co do implementacji, sensownie jest zacząć od porządnego wdrożenia GA4 i tagów — w wielu przejęciach to jest fundament. W praktyce często prostujemy to w ramach wdrożenia Google Analytics, bo bez poprawnych zdarzeń i zgód nawet najlepsza struktura Ads będzie „ślepa”.
2) Zabezpiecz dostępy i własność zasobów
Brzmi administracyjnie, ale to jest moment, w którym najłatwiej o dramat. Checklista, którą przerabiamy niemal przy każdym przejęciu:
- Google Ads: kto jest właścicielem konta? czy klient ma administratora?
- Google Analytics 4: kto jest administratorem usługi i strumieni danych?
- Google Tag Manager: czy kontener jest po stronie klienta, czy agencji?
- Google Business Profile (lokalne kampanie): kto zarządza wizytówką?
- Merchant Center (e-commerce): czy dane produktu i feedy są pod kontrolą klienta?
Krótka anegdota z Wrocławia: firma usługowa zmieniła wykonawcę strony, a przy okazji „zniknął” Tag Manager, bo był wklejony tylko w starym szablonie. Kampanie nadal wydawały budżet, ale konwersje spadły do zera — nie dlatego, że reklamy przestały działać, tylko dlatego, że przestaliśmy je mierzyć. Od tego momentu zawsze prosimy o listę zasobów i ich właścicieli jeszcze zanim ruszymy z optymalizacją.
3) Zrób kopię ustawień i stanu „na dziś”
Nawet jeśli przejęcie przebiega idealnie, warto mieć zrzut stanu konta: budżety, strategie stawek, cele, ustawienia kampanii, listy wykluczeń, harmonogramy, lokalizacje, zasoby reklam, rozszerzenia. Nie po to, żeby do tego wracać z sentymentu, tylko żeby móc uczciwie porównać „przed i po”.
W praktyce robimy eksporty i notatki. Jeśli konto było prowadzone chaotycznie, te materiały bywają bezcenne — bo pokazują, co dokładnie zostało zmienione i kiedy.
4) Zweryfikuj konwersje (to krytyczny punkt jakości)
Jeśli miałbym wskazać jeden element, który najczęściej decyduje o „utracie jakości” po przeniesieniu, to są to konwersje. Typowe problemy, które widzimy:
- Konwersje importowane z GA4 mają zły event (np. „page_view” zamiast „generate_lead”).
- Podwójne zliczanie: ta sama wysyłka formularza leci jako zdarzenie z GTM i jednocześnie jako import z GA4.
- Brak rozróżnienia leadów jakościowych (np. wszystkie wysyłki formularza liczą się tak samo, mimo że część to spam).
- Nieprawidłowe okna konwersji lub model atrybucji „zmieniony po cichu”.
W sklepach online dochodzi jeszcze temat wartości konwersji: czy jest przesyłana poprawnie, czy nie „pływa” przez walutę, rabaty, zwroty. Dla algorytmu to paliwo — jeśli paliwo jest złej jakości, uczenie będzie kulawe.
5) Nie przebudowuj wszystkiego w pierwszym tygodniu
To może zabrzmieć przewrotnie, ale najlepsze przejęcia kampanii to często te, gdzie przez pierwsze 7–14 dni robimy tylko korekty krytyczne. Dlaczego? Bo potrzebujemy zobaczyć, jak konto działa „w naturalnym środowisku”: jakie są wahania tygodniowe, jak zachowuje się popyt, co robi konkurencja, jak działa strona.
Kontrast z praktyki: sklep e-commerce zwykle ma więcej danych i szybciej widać zależności (np. ROAS w rozbiciu na kategorie). Firma usługowa czasem ma 10–20 leadów tygodniowo i tu każda większa zmiana na raz potrafi zamazać obraz. W obu przypadkach stopniowanie zmian jest po prostu rozsądne.
6) Ustal priorytety: co naprawiamy od razu, a co dopiero po stabilizacji
Żeby przeniesienie nie zamieniło się w wieczną przebudowę, warto mieć prosty podział:
| Obszar | Naprawiamy natychmiast | Może poczekać 2–6 tygodni |
|---|---|---|
| Konwersje i tagi | Brak zliczania, duplikaty, złe cele optymalizacji | Dodatkowe mikro-konwersje, rozbudowa ścieżek |
| Budżety i strategie stawek | Skrajne przepalanie lub dławienie, brak limitów | Testy strategii, korekty pod sezonowość |
| Struktura kampanii | Chaos uniemożliwiający zarządzanie | Uspójnienie nazw, podział na segmenty, porządki |
| Reklamy i zasoby | Polityki, błędy, brak reklam responsywnych | Testy komunikatów, rozszerzenia, landing pages |
7) Ustal jasny sposób raportowania (żeby uniknąć „magii”)
Po zmianie agencji klienci często porównują: „kiedyś było X, teraz jest Y”. Tylko że „kiedyś” mogło oznaczać inny model atrybucji, inne okno konwersji, inne definicje leadów. Dlatego warto z góry ustalić:
- jakie KPI są najważniejsze (leady, koszt leada, ROAS, marża, udział w wyświetleniach),
- jak je liczymy (Ads vs GA4),
- jak często raportujemy i w jakiej formie,
- co uznajemy za „lead jakościowy” (szczególnie w usługach).
Jak przenieść kampanie bez utraty historii: trzy scenariusze
Scenariusz A: Przejmujesz konto klienta (najbezpieczniej)
Tu historia i jakość są najłatwiejsze do zachowania. W praktyce wygląda to jak „zmiana kierowcy”, a nie „zmiana samochodu”. Kluczowe działania:
- dostęp administracyjny dla nowej agencji,
- przegląd konwersji i integracji,
- audyt i plan zmian etapami.
W tym modelu przeniesienie nie powinno powodować spadków samo z siebie. Spadki biorą się dopiero z decyzji optymalizacyjnych — dlatego warto zacząć od diagnozy, nie od rewolucji.
Scenariusz B: Konto jest „agencyjne”, ale da się je przekazać
Jeżeli poprzednia agencja zgadza się przekazać konto, dopilnuj dwóch rzeczy: (1) abyś jako klient miał administratora i (2) aby rozliczenia (faktury, profile płatności) były ustawione po Twojej stronie. To niby formalności, ale bez tego łatwo wrócić do punktu wyjścia przy kolejnej zmianie.
Scenariusz C: Trzeba zbudować nowe konto (migracja bez historii algorytmu)
Tutaj „bez utraty historii” rozumiemy bardziej jako: bez utraty wiedzy i sprawdzonych ustawień, a nie jako zachowanie danych w systemie. Co robimy, żeby jakość nie ucierpiała:
- przenosimy strukturę z naciskiem na to, co działało (a nie wszystko jak leci),
- zaczynamy od kampanii o najwyższej intencji (np. brand + kluczowe usługi/produkty),
- pilnujemy spójnych konwersji od dnia 1,
- budżet i stawki ustawiamy konserwatywnie, dając algorytmom czas na naukę,
- zabezpieczamy remarketing (GA4/Ads, listy odbiorców, zgody).
W usługach lokalnych często stosujemy też „miękki start”: na początku mocniej trzymamy się zapytań dokładnych i fraz o wysokiej intencji, a dopiero później rozszerzamy zasięg. W e-commerce analogicznie: zaczynamy od top kategorii i produktów o najlepszej marży, zamiast od razu „odpalać wszystko”.
Gdzie najczęściej „ucieka” jakość: strona i analityka
Jest taki moment po przejęciu, kiedy klient mówi: „Reklamy wyglądają okej, budżet podobny, a leady gorsze”. I wtedy w 7 przypadkach na 10 problem jest poza Google Ads. Najczęstsze winowajcy:
- Zmiany na stronie (formularz po aktualizacji nie działa na mobile, strona ładuje się wolniej, zniknął numer telefonu w nagłówku).
- Nieciągłość tagów (GTM odłączony, błędy w Consent Mode, blokowanie ciasteczek bez alternatywy).
- Landing page niedopasowany do intencji (np. reklama „naprawa klimatyzacji Wrocław”, a strona ląduje na ogólnej ofercie bez konkretu).
Dlatego przy przejęciach często łączymy kropki: Ads + GA4 + strona. Jeśli firma stoi przed przebudową serwisu, dobrze to zaplanować tak, żeby nie rozwalić pomiaru i ścieżek konwersji. Współpracujemy przy tym również z zespołami od webdevu — a gdy ktoś szuka wykonawcy lokalnie, naturalnym uzupełnieniem bywa tworzenie stron Wrocław, bo sprawna strona to po prostu część „jakości kampanii”.
Audyt przejęciowy: co warto sprawdzić, zanim cokolwiek zmienisz
W Advertio lubimy zaczynać od krótkiego, konkretnego audytu przejęciowego. Nie po to, żeby wytykać błędy poprzednikom, tylko żeby wiedzieć, na czym stoimy. Taki audyt zwykle obejmuje:
- cele i konwersje (definicje, źródła, importy, duplikaty),
- strukturę kampanii i dopasowanie do lejka (wysoka intencja vs discovery),
- słowa kluczowe i zapytania (gdzie uciekają budżety),
- jakość reklam i zasobów (spójność z ofertą, testy komunikatów),
- ustawienia lokalizacji i harmonogramów (szczególnie dla usług lokalnych),
- segmentację i priorytety produktów (dla e-commerce),
- integracje: GA4, GTM, Merchant Center.
Jeśli ktoś chce mieć taki „obraz startowy” na spokojnie, sensowną formą jest audyt konta Google Ads — bo dobrze przeprowadzony audyt skraca później drogę do stabilnych wyników.
Delikatna część: co powiedzieć poprzedniej agencji i czego zażądać
To temat, który budzi emocje, więc trzymam się praktyki. Rozmowa z poprzednią agencją bywa zupełnie spokojna, ale warto być przygotowanym. Najlepiej poprosić o:
- potwierdzenie własności kont (Ads, GA4, GTM, Merchant),
- przekazanie dostępu administracyjnego,
- listę najważniejszych zmian z ostatnich 3–6 miesięcy (jeśli prowadzą notatki),
- informację o tym, które konwersje były optymalizowane i dlaczego.
Jeżeli coś brzmi jak „nie da się”, często da się — tylko wymaga odpowiedniego poziomu dostępu. A jeśli naprawdę się nie da (bo konto nie jest Twoje), to przynajmniej wiesz, że w nowym modelu trzeba postawić na własność po stronie firmy.
Jak utrzymać jakość w pierwszych 30 dniach po przejęciu
Pierwszy miesiąc to okres, w którym łatwo o dwie skrajności: albo nic nie robimy „żeby nie zepsuć”, albo robimy wszystko naraz „żeby było lepiej”. Najlepszy balans, który sprawdza nam się w praktyce, wygląda tak:
- Tydzień 1: dostęp, konwersje, szybkie naprawy krytyczne (tracking, budżety, polityki).
- Tydzień 2: analiza zapytań i jakości ruchu, porządki w wykluczeniach, pierwsze korekty stawek/strategii.
- Tydzień 3: testy reklam i stron docelowych, dopracowanie segmentacji (lokalizacje/usługi/kategorie).
- Tydzień 4: decyzje strukturalne (jeśli potrzebne), rozszerzenia zasięgu, stabilizacja raportowania.
W tym czasie bardzo pomaga prowadzenie kampanii w sposób, który nie jest „sztuką dla sztuki”, tylko realnie dowozi cele biznesowe. Jeśli interesuje Cię proces i to, jak wygląda regularne zarządzanie kampaniami w praktyce, kontekstowo pasuje tu opis usługi prowadzenie kampanii Google Ads — bo przejęcie konta to tylko start, a jakość utrzymuje się konsekwencją i higieną pracy.
Małe sygnały, że przejęcie idzie dobrze (albo że trzeba hamować)
Po stronie „idzie dobrze” zwykle widzimy: stabilne zliczanie konwersji, spójne dane między Ads i GA4 (w granicach rozsądku), stopniową poprawę jakości zapytań oraz mniej przypadkowych kliknięć. Po stronie „hamuj”: nagłe wahania po wdrożeniu nowych tagów, spadek liczby zapytań przy tym samym budżecie albo wzrost konwersji bez wzrostu leadów w CRM (klasyczny sygnał, że coś się dubluje w pomiarze).
W praktyce zawsze wolę jedno „nudne” konto, które dowozi, niż konto pełne fajerwerków w panelu i pustą skrzynkę mailową u klienta. Przeniesienie kampanii bez utraty historii i jakości to właśnie sztuka utrzymania ciągłości — z poprawkami tam, gdzie naprawdę mają znaczenie.
Podsumowanie: przeniesienie bez strat to proces, nie jednorazowa akcja
Największym błędem przy zmianie agencji jest wiara, że wszystko da się przerzucić jednym ruchem i od jutra ma być „lepiej”. Najlepsze efekty widzimy wtedy, gdy przejęcie jest spokojne, uporządkowane i oparte o dane: dostępności, poprawny pomiar, etapowe zmiany i jasne raportowanie. Historia kampanii ma znaczenie — ale jeszcze większe znaczenie ma to, czy po przejęciu nadal mierzymy to samo, w ten sam sposób, i czy decyzje w Google Ads wynikają z realnego zachowania użytkowników, a nie z domysłów.










